Witam Was w pierwszym poście na tym blogu.
Na pierwszy ogień idzie opis psów z jakimi miałam do czynienia
Zawsze lubiłam zwierzęta, kiedy miałam 6 lat chciałam mieć psa i rodzice zgodzili się na to i dostałam Reksia.
Reksio był dość małym kundelkiem, kiedy go dostałam był szczeniakiem. Mieszkałam na wsi
gdzie psy były albo zamykane w kojcach (jak dwa psy na naszym podwórku)
albo biegały luzem. Często nie tylko po swoim podwórku, ale po całej
wsi. Do tych psów należał Reksio.
Gdy był szczeniakiem często podgryzał nogawki (dlatego wszystkie moje
spodnie z tego okresu są podziurawione) na szczęście to mu z wiekiem
przeszło. Jednak miał parę innych problemów:
- agresja przy jedzeniu (w stosunku do ludzi i kotów),
- ucieczka, a nawet agresja przy próbie kąpieli,
- gonienie samochodów i ludzi przejeżdżających rowerem obok naszego domu.
To chyba wszystko co w tej chwili sobie przypominam, w zasadzie nic z
tym nie zrobiliśmy, bo ja byłam zbyt mała, żeby pomyśleć o tym, że to
może być niebezpieczne dla ludzi i samego psa, a resztę rodziny nie zbyt
interesował mój pies.
-Agresja przy jedzeniu - wystarczy dać psu jedzeni i odejść.
-Nie można go wykąpać, po prostu nie może wskakiwać na fotel, a jeżeli
wytarzał się w czymś bardzo śmierdzącym np. padlinie, będzie
spał w garażu.
-Goni wszytko co się rusza na drodze właściwie my nie ponosimy za to
żadnych konsekwencji (chociaż dziwie się że nikt ze sąsiadów nie
zadzwonił na policję).
Jego największą zaletą było to, że nigdy nie załatwiał się w domu od
samego początku stawał pod drzwiami wyjściowymi i dawała znak, że chce
wyjść na podwórko. Tylko dzięki temu udało mi się skłonić rodzinę żeby
przebywał w domu, co było bardzo wyjątkowe jak na wiejskiego psa, do
tego kilkanaście lat temu.
Akurat to jest dość naturalne, że pies nie chce się załatwiać w miejscu,
w którym śpi i spędza dużo czasu. No, może nie u każdego psa wygląda to
tak dobrze, ale u Reksia tak było.
Natomiast jego problemy brały się pewnie z tego, że brakowało mu zasad
według których ma postępować. Nikt nie mówił mu co ma robić dlatego
robił to co uznawał za słuszne. Nawet to, że wypuszczaliśmy go żeby się
załatwił zaczął wykorzystywać. Dawał znak, że chce wyjść pewnie nawet w
sytuacjach kiedy nie chciał się załatwić np. po prostu usłyszał, że
szczekają jakieś inne psy. Nawet jeżeli było to w środku nocy ktoś
wstawał i go wypuszczał, bo bał się, że pies załatwi się w domu.
(
Teraz uważam, że pies powinien wychodzić wtedy kiedy właściciel
tego chce, a nie pies. Pies który skłania innych do tego żeby coś do
niego zrobili sądzi, że jest jego przywódcą i może mówić mu co ma robić.)
Reksio spał też gdzie chciał kiedy było chłodniej w różnych
pomieszczeniach w domu kiedy było cieplej stwierdzał, że pójdzie spać do
garażu, albo w ogóle pójdzie gdzieś na wieś - przecież to on był
przywódcą stada i to on rządził co będzie robił, a reszta rodziny była
zwykłymi członkami stada którym on rządził. (
Tak naprawdę pies powinien mieć jedno miejsce (np. swoje legowisko) wybrane przez właściciela, na którym śpi każdej nocy. )
Teraz wiem, że
gonienie samochodów i rowerzystów oraz agresja przy
jedzeniu które opisze przy okazji innych postów były znakami, że Reksio
uważa się za kogoś kto powinien rządzić domownikami.
Czekajcie na kolejne części.
Pa, pa.